Lot na Księżyc
Artystyczna wizja lotu na księżyc. Film wykonany z dwóch zdjęć i prymitywnych efektów dźwiękowych
Podczas ostatniej pełni Księżyca wykonałem sesję zdjęciową z zamiarem stworzenia zdjęć poklatkowych, czyli filmu timelaps. Tym razem na niebie pojawił się, potocznie nazywany, Superksiężyc. Oznacza to, że naturalny satelita był najbliżej Ziemi, przez co był nieco większy i jaśniejszy.
Do wykonania zdjęcia Księżyca użyłem następującego sprzętu: aparat niepełnoklatkowy, obiektyw 70-200/2,8 , telekonwerter z mnożnikiem 2, interwałometr i statyw. Po zmontowaniu zestawu otrzymałem ogniskową 600mm.
Ważnym aspektem są parametry ekspozycji, które bardzo mocno ważą nad jakością zdjęć (poza warunkami pogodowymi). Ustaliłem, że najlepsze ustawienie dla powyższego sprzętu to: 1/160 sekundy, przysłona 13, czułość ISO 100.
Podczas realizacji timelapsa zabrakło mi kilku klatek do ciągłości filmu (aparat wykonał maksymalną liczbę zdjęć ustawionych na interwałometrze i zanim nacisnąłem ponownie spust, minęło 10 sekund, które okazało się dziurą bez zdjęć). Uzupełniłem brakujące klatki preparując zdjęcia z uwzględnieniem przesunięcia Księżyca. Gdy tak pracowałem nad luką, naszła mnie taka myśl: wszystkie klatki są dokładnie takie same, wystarczyłoby jedno dobre zdjęcie aby wykonać film poklatkowy. Należałoby tylko zmienić pozycję zdjęcia Księżyca. To proste. Poszedłem dalej z przemyśleniami. W zasadzie mógłbym wykonać przesunięcie satelity z jednoczesnym powiększeniem obrazu. A gdyby tak wykonać najazd filmowy na widok srebrnego globu? Ogranicza mnie tylko maksymalne dopuszczalne powiększenie, nie powodujące pogorszenia obrazu. A gdyby tak dodać dźwięk startu rakiety? Zaraz, jak by ten dźwięk najprościej uzyskać… Odkurzacz i spowolnienie! I tak to się zaczęło.
Poza zdjęciem Księżyca użyłem jeszcze ujęcie nocnego nieba przetworzonego w komputerze (więc nie ma co się doszukiwać konstelacji).
Efekty dźwiękowe:
– start i stop rakiety – odkurzacz,
– wstrząsy w kabinie – pudełko z płytami DVD,
– silniki pomocnicze – sprężone powietrze,
– dźwięk pracujących urządzeń pokładowych – odkurzacz + efekt pitch shifter,
– oddech – oddech w masce przeciwchemicznej,
– radiostacja – mowa zarejestrowana przez krótkofalówkę.
Mimo prostoty środków, montaż zajął mi około 5. pełnych dni roboczych. Należało ustalić doświadczalnie prędkości obrotów Księżyca i gwiazd oraz ich wzajemne położenie, poziomy jasności, poziomy głośności poszczególnych efektów dźwiękowych, wstrząsów obrazu.
Film jest wizją artystyczną, więc poziom realizmu nie jest wysoki. Jednak zależało mi na zniwelowaniu skrajnego efektu sztuczności. Użyte tutaj fraza „wizja artystyczna”, można z powodzeniem zamienić na „zabawa obrazem”, albo „radosna twórczość”.
Zastanawiacie się po co to zrobiłem? Co ma to wspólnego z fotografią? Odpowiedź jest prosta: miałem ochotę na wykonanie takiego filmu.
O czym jeszcze myślałem podczas realizacji? Jak spuentować sekwencję filmową, np. awaria rakiety, wybuchy na Księżycu. Co można jeszcze dodać, np. niebieską poświatę atmosfery ziemskiej na pierwszym planie. Jednak musiałem zakończyć pracę, bo nowe pomysły mogłyby pochłonąć kolejne długie dni.
Oto efekt kilkudziesięcio-godzinnego montażu obrazu z użyciem dwóch zdjęć i prostych efektów dźwiękowych przy pomocy dość prostych programów Affinity i Sony Vegas Pro.
3 komentarze
Mariusz
Ciekawie zrobione. Z nudów to pomysły wskakują do głowy 😉
Dariusz
Gratuluję świetnego efektu pracy.
Wojtek
brakuje tylko:
-Houston Mamy Problem!
-Wy zawsze macie problem 🙂
świetna robota 😉