Inspirowane naturą
Dyplom Heronimy Pietrzak w Akademii Foto Oko
Pomysł na cykl fotograficzny Heronimy Pietrzak był prosty: zestawić ze sobą zdjęcie dziecka i przyrody oraz pozwolić widzowi na uruchomienie wyobraźni. Obrazy pięknej przyrody i uroczego niemowlaka dopełniają się i wzmacniają przekaz. Zestaw zdjęć stanowił pracę dyplomową w Akademii Foto Oko. Oto co napisał Andrzej Zbigniew Leszczyński o dyplomie Heronimy Pietrzak:
„Fenomen prokreacji od zawsze wyzwala w nas chęć do działania, zmiany. Narodziny nowego członka społeczności mogą skłaniać do refleksji, nowych deklaracji, a także podejmowania niezwykle istotnych decyzji. Na przestrzeni wieków zmieniają się obrzędy związane z tym wydarzeniem, różnią się one zresztą w zależności od cywilizacji, w jakiej mają miejsce. Noworodki składano w ofierze, by zyskać łaskawość potężnych bóstw lub powierzano ich losy opiekuńczym bóstwom. Wkładano metalowe przedmioty do łóżeczka dziecka, zawiązywano czerwoną wstążkę na ubranku lub kładziono w pobliżu czosnek, aby odpędzić złe duchy. Niemowlę otrzymywało medalik, aby zyskać ochronę Stwórcy.
Z okazji narodzin sadzono także drzewa, aby symbolicznie okazać łączność z naturą i ciągłość życia.
Od wynalezienia dagerotypii rodzice, którzy chcą rejestrować rozwój dziecka, sięgają po fotografię. Wykonują zdjęcia sami lub korzystają z usług specjalistów, najchętniej zaufanych osób. Obecnie to nadal „modny” temat. Adresy odnoszące się do fotografii dziecięcej w internecie zajmują ponad 500 stron… Pojawiają się szkoły, zajmujące się kształceniem specjalistów w fotografii dziecięcej. Można śmiało powiedzieć, że jest to zawsze interesujący temat, temat ponadczasowy. Dlaczego fotografia dziecięca ma tak silną moc oddziaływania? Osoby wrażliwe dostrzegają na zdjęciu piękno chwili, gest, minkę, pozę. Generalnie jednak małe dziecko wyzwala w nas, dorosłych, uczucia opiekuńcze, budzi wzruszenie, uśmiech, sentymentalne wspomnienia. Zazwyczaj nie analizujemy fotografii dziecięcej krytycznie, temat, a właściwie podmiot zdjęcia powoduje większą niż zwykle pobłażliwość.
Decyzja Akademii Foto Oko o zaakceptowaniu tematu pracy dyplomowej Pani Heronimie Pietrzak wywołała we mnie mieszane uczucia. Obawiałem się, że niezwykle trudno będzie uniknąć posądzenia o kicz. Widziałem już zbyt wiele banalnych zdjęć dzieci. Często jest tak, że fotografujący rodzic zwraca uwagę tylko na dziecko, jego reakcję na otoczenie, ewentualnie skupia się na minie – zupełnie nie dostrzegając przypadkowego, nieciekawego tła. Pani Pietrzak mile mnie zaskoczyła, dbając o najdrobniejsze szczegóły na planie autorskiej fotografii dziecięcej. Obrazy są kolorystycznie spójne i harmonijne. Powstały cykl zdjęć tworzy ciekawe i intrygujące fotografie.
Heronima Pietrzak po wywiadzie z Szymonem Zduńczykiem 8 lipca 2015 roku z modelką-córeczką i dyplomem. Jak wnioskujemy z wyrazu twarzy, dziecko zgłodniało podczas wywiadu.
Na sukces autorki złożyło się przynajmniej kilka elementów. Przede wszystkim chęć i umiejętność fotografowania, które zaczęła pogłębia. Doskonaliła warsztat, niezbędny do uzyskania najlepszych efektów w fotografii dziecięcej. Poza tym kreacja, jaka powstała po zestawieniu zdjęć przyrody z niemowlęciem. Wreszcie zastosowana dyscyplina obrazu i koncepcja formy, które zaowocowały zaskakującym efektem. Podobne fascynacje prezentuje w swoich pracach Amerykanka Anne Geddes (www.AnneGeddes.com). Jej publikacje osiągnęły wielomilionowe nakłady, a książki są tłumaczone w wielu krajach. Sama autorka prowadzi szereg działań charytatywnych na rzecz dzieci na całym świecie. Jak żaden fotograf wcześniej, w każdym swoim obrazie przekazuje nam swoje głębokie przekonanie, że dziecko musi być chronione, pielęgnowane i kochane.
Jak różnie można traktować temat fotografii dziecięcej możemy zobaczyć w zestawieniu: „Children’s Photographer – Best of 2015” dostępne na stronie: http://sf.cityvoter.com/best/children-s-photographer/parenting-101/bay-area. Tutaj również możemy doszukać się analogii w upozowaniu, dodaniu odpowiedniego tła, rekwizytu. Nie chciałbym, aby ktokolwiek pomyślał, że w ten sposób zamierzam osłabić walory pracy Pani Heronimy. Przeciwnie. Wykazuję, że można jej pracy przypisać najwyższą ocenę, postawić na równi z innymi twórcami zajmującym się fotografią dziecięcą.
Pani Pietrzak nie poprzestała jedynie na zrobieniu ładnych zdjęć dziecka.
Zaproponowała fotograficzne dyptyki. W nowatorski sposób połączyła w nierozerwalne pary zdjęcia niemowlęcia z klimatycznymi fotografiami kwiatów, liści, owoców. Nie chciałbym, aby były tu jakieś wątpliwości, zdjęcia detali przyrodniczych są mniejsze od zdjęć dziecka, są jakby dodatkiem, aneksem, uzupełnieniem. Zabieg ten diametralnie zmienił odbiór zdjęć dziecka pełnych uroku i miłości. Dzięki temu można budować indywidualne historie pod wpływem skojarzeń, powstałych z tych niejednoznacznych zestawień.
Pierwsze spostrzeżenie to podobieństwo barwy. Każda z pięciu par prezentowanych fotogramów charakteryzuje się własnym kolorytem. Odcień zdjęcia buduje klimat i nastrój, przyjmuje znaczenie symboliczne. Mamy tu więc subtelne przejścia od delikatnego różu, przez jasną zieleń, ciepłą czerwień, intensywny fiolet, aż do brązu zestawionego z głęboką zielenią. Drugie wrażenie to upływ czasu. Są tu więc zdjęcia wiosennych kwiatów, zaśnieżone gałązki, błyszczące kasztany… Może to ilustracja do pór roku? I tu również brak pewności, ponieważ mamy aż pięć dyptyków. Wprawdzie znamy teorię, która przekonuje o istnieniu w Polsce piątej pory roku – przedwiośnia, ale jest ona raczej mało rozpowszechniona i niepopularna. Inne skojarzenie jakie przychodzi widzowi do głowy to refleksja, że człowiek w otoczeniu nieskażonej przyrody czuje się bezpiecznie i komfortowo. Następuje pełna harmonia kształtu, formy i barwy. Na potwierdzenie tej tezy może świadczyć to, że maleństwo słodko śpi…
Być może fotogramy mają być swoistą formą zaklinania przyszłości dziecka. Kolejne obrazy dają niemowlęciu przepowiednię zdrowia, czystości, siły, zainteresowania światem, mądrości.
Przyroda jest niewyczerpalnym źródłem inspiracji. W takim połączeniu tematów autorka serwuje czystą naturę. Dodatkowym walorem prezentowanych zdjęć jest nasza umiejętność interpretacji. Świadomość, że na postawione pytania jest tysiąc odpowiedzi. Dzisiaj znamy tylko kilka, ale podejmujemy starania, by poznać ich więcej. Dlatego każdy widz, dyplomowy zestaw Pani Heronimy Pietrzak będzie czytał indywidualnie, w zależności od swoich życiowych doświadczeń, wiedzy czy nawet samopoczucia. Niewątpliwie warto poświęcić czas na uważne i nieśpieszne studiowanie tych obrazów, aby znaleźć swoje treści zaszyfrowane w tych pięknych i starannych fotogramach.”
Wywiad z dyplomantką: