Debiuty,  Nowości

Fotowyprawa do Lanzarote

Dyplom Pawła Kowaliszyna w Akademii Foto Oko

Czy nauka fotografii na odległość jest możliwa? Z pewnością. Przykładem jest Paweł Kowaliszyn, absolwent internetowej szkoły fotografii. Fotograf poza wykonaniem zdjęć zrealizował również skład graficzny 140. stronicowego e-wydawnictwa z pogranicza poradnika turystycznego i albumu fotograficznego. Tematem jest jedna z wysp kanaryjskich, charakteryzująca się księżycowym krajobrazem ze względu na wulkaniczne pochodzenie.

W dalszej części artykułu znajduje się wywiad z autorem, a tymczasem poświęćmy kilka chwil aby zapoznać się z opinią recenzenta Wojciecha Ulmana:

Fotografia, podróże, pasja – te trzy hasła podkreślane są przez autora już na samym początku opowieści. Wyznaczają one kierunek poszukiwań dla twórcy, ale też i dla nas odbiorców, potencjalnych podróżników. Jest to bowiem niebanalny przewodnik dla ludzi chcących przeżyć fotograficzną przygodę. W takim celu głównie został stworzony i tak należy go czytać. Paweł Kowaliszyn za pośrednictwem zgrabnie uchwyconych pejzaży, przybliża nam najpiękniejsze miejsca na mapie wyspy Lanzarote, które warto odwiedzić właśnie z aparatem.

Kolejne strony książki i kolejne fotografie prowadzą nas poprzez ciekawe zakątki, trasy spacerowe, punkty widokowe. Jak twierdzi sam autor na Lanzarote panuje wspaniały klimat, tak jakby cały rok była tam wiosna. Nie jest więc ani za chłodno, ani za gorąco. Czego chcieć więcej przy planowaniu dalekich pieszych, rowerowych lub samochodowych wypraw. Ukazują się nam wspaniałe warunki pogodowe, dzięki którym możemy zwiedzać, podziwiać i co najważniejsze dokumentować.

Dlaczego Lanzarote jest warte fotografowania? W przewodniku czytamy o wyjątkowych długich promenadach, ciągnących się kilometrami wzdłuż oceanu. Wulkaniczny krajobraz daje wrażenie kosmicznego wymiaru. Plaże, klify, góry, małe urokliwe wioski – a w nich domki o bielonych ścianach. Do tego spektakularne wschody i zachody słońca. “Wybrzeże to chropowate, skaliste miejsce, gdzie fale Atlantyku rozbijają się o skały, a obecne tam wulkany stanowią idealne tło dla fotografii. Widok ten jest idealny do zdjęć z rozmyciem wykonanych z długimi czasami migawki.” Na wyspie można więc połączyć wypoczynek z wycieczkami, z których wraca się z setkami ekscytujących zdjęć. Te słowa poparte są oczywiście dowodami. Tekst przewodnika tak na prawdę jest tylko dodatkiem do zdjęć, które zdobią każdą ze stron bogatą paletą barw, faktur i zróżnicowaniem planów, dających złudzenie trójwymiaru, wciągając niejako w głąb rajskiej przestrzeni.

Na jednej ze stron możemy odnaleźć mapkę wyspy z zaznaczonymi punktami, odwiedzonymi przez Pana Pawła. Punktów tych jest mnóstwo, widać, że nie był to wyjazd typowo wypoczynkowy, a raczej wyprawa nacechowana chęcią zbadania i zobaczenia jak największej ilości ciekawych miejsc, które może nie rzadko są ukryte lub trudniej dostępne dla zwykłego turysty.

Nasz podróżnik przygotował się również od strony merytorycznej. W czasie gdy przemierzamy uliczki place małych miasteczek uwiecznionych na zdjęciach, tekst rozszerza naszą wiedzę o ważne daty z historii wyspy oraz wielkości, którymi cechuje się ten obszar. Dowiadujemy się również czegoś na temat ciemnej gleby pochodzenia wulkanicznego, która często występuje na załączonych zdjęciach. Lanzarote jest wpisana na listę UNESCO jako Światowy Rezerwat Biosfery. Posiada rozwijający się sektor usług, między innymi winiarski. To również doskonałe miejsce dla nurków i surferów. Czytając to wszystko i oglądając kolejne zdjęcia chciałoby się tam być, albo ma się wrażenie jakby już się tam było. I chyba właśnie o to chodzi w tych najlepszych przewodnikach podróży.

Przewodnik podzielony jest na kilka części. Jeden z rozdziałów to dzień z życia fotografa podróżnika. Mamy więc zwiedzanie rozplanowane na kolejne godziny i pory dnia. Od porannego wyjazdu samochodem, poprzez takie atrakcje jak ogród botaniczny pełen kaktusów, ciekawa architektonicznie miejscowość Arieta, winiarnia Bodega Los Almacenes, Punkt widokowy Mirador del Rio, wioska Haria czy Calleta de Famara z niesamowitym zachodem na zakończenie. Tak wiele pięknych widoków można zobaczyć w czasie jednego dnia. A w każdym z nich mamy do czynienia z pamiątką fotograficzną, która mogła by być widokówką reklamującą wyspę Lanzarote.

Mamy więc swojego prywatnego przewodnika, który poza tym, że odsłania nam uroki wyspy archipelagu wysp Kanaryjskich, dzieli się również z nami wyjątkowymi przeżyciami. Zdradza nam swoje unikalne momenty, takie jak żaglówka, która szczęśliwym trafem znalazła się właśnie w kadrze lub jeden z lepszych zachodów słońca, który został uchwycony nieplanowo pod sam koniec podróży zupełnie przy okazji.

Trzeba zaznaczyć, że autor zdjęć unika obróbki w programie graficznym zwyczajnie nie mając na to czasu i chęci. Woli za to używać filtrów w czasie rzeczywistym zakładanych na obiektyw. Aż trudno uwierzyć, że w obecnych czasach przy pomocy klasycznych technik fotograficznych można uzyskać takie nasycenie barw i złudzenie przestrzeni. Oczywiście miejsce, w którym znalazł się Pan Paweł Kowaliszyn było bardzo fotogeniczne, a światło sprzyjało, ale nie można odmówić mu również zdolności i talentu, wynikających z pasji, o której mowa w podtytule. Z tego co mówi sam autor, praca dyplomowa polegająca na stworzeniu przewodnika fotograficznego, została stworzona dopiero przy drugim podejściu. Po pierwszej wyprawie i serii zdjęć na Lanzarote efekty były nie zadowalające. To tylko wskazuje na fakt ambitnego podejścia do tematu i świadomej pracy jaka została tu wykonana. Pejzaże wydają się przemyślane i odpowiednio skadrowane. Jest w nich dużo przestrzeni, bez nachalnych elementów, które zakłócałyby odbiór. Rzadko też możemy natknąć się na jakieś osoby, turystów czy mieszkańców, a jeśli już znajdują się w scenie, są jakby częścią otoczenia. Mamy też do czynienia z ciekawą perspektywą i urozmaiconymi planami. Właściwe jest też wykorzystanie długich czasów naświetlania.

“Kiedy w Europie skończy się sezon na ciepły urlop, nad morzem a ty nie możesz doczekać się wiosny, to wybierz się na Wyspy Kanaryjskie, gdzie wiosna trwa cały rok.” Takimi słowami żegna się z nami nasz przewodnik po wyspach Lanzarote. Jeśli mamy ochotę wybrać się tam we własnej osobie, to znaczy, że praca została wykonana bardzo dobrze. Miejmy nadzieję, że nie jest to ostatnia wyprawa Pana Pawła, a przed nim jeszcze wiele fotograficznych przygód, które będzie nam mógł przekazać w postaci unikalnych zdjęć.

A oto wywiad z autorem dyplomu Pawłem Kowaliszynem.

Na stronie Akademii Foto Oko znajdują się dokumentacje dyplomów wszystkich absolwentów.

3 komentarze

  • Fódżi

    “Dyplom Pawła Kowaliszyna w Akademii Foto Oko” to fajny artykuł.

    PS
    Pole do zaznaczania “zgody” jest w nieergonomicznym miejscu (!)

  • Mirosław Jabłoński Zakopane

    witam jak widać jest facet młody po akademii foto to daje dużo ja mam te 80 lat a pięć lat temu dopiero kupiłem lepszy aparat Nikon D 5100 i sam dochodzę do jakiś \tam fotek a jeśli sie podróżuje to jest mnóstwo ciekawych krajobrazu a ja ostatnie lata dużo pracowałem w ochronie inie było nawet kiedy pójść zobaczyć coś ciekawego a u nas w Zakopanem można wypatrzeć ale w moim wieku do daleko nie popójde a pojazdu nie mam i w tym sęk a w sęku dziura i tak to jest pozdrawiam lecz nie wszyscy mogą sobie pozwolić na podróżowaniu ale jemu zazdroszczę tych wspaniałych fotek pozdrawiam Mirosław Zakopane

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *