Debiuty,  Nowości,  Portal

Od Atlantyku do Pacyfiku

Dyplom Anny Marii Fardelli w Akademii Foto Oko

Trudno oddać piękno przyrody zawarte w kadrze zdjęcia. Doznania są jednowymiarowe. Operujemy tylko wzrokiem. Nie mamy możliwości oddania widzowi doznań dźwiękowych i zapachowych. Poza tym nie jesteśmy w stanie przekazać wrażeń. Połączenie obrazu i opisu tekstowego daje nam pełniejszy obraz odwiedzonego miejsca. Tym tropem podążała podróżując przez Amerykę Północną Anna Maria W. Fardella. Zwieńczeniem licznych wypraw i przemierzenia dziesiątków tysięcy kilometrów jest praca dyplomowa realizowana w internetowej szkole fotografii Akademii Foto Oko.

Autorka wybrała najciekawsze zdjęcia pejzażowe i do tych ujęć dodała krótki, osobisty tekst. Mamy do czynienia z ciekawą formą przedstawienia. Na jednej stronie dyplomantka prezentuje zdjęcie, a na drugiej krótką refleksję w języku polskim i angielskim. Połączenie zdjęcia i tekstu jest wyśmienitym pomysłem, zważywszy, że autorka włada piórem równie dobrze jak aparatem fotograficznym. W efekcie mamy zdjęcie miejsc – ikon Stanów Zjednoczonych widzianych i opisywanych w niezwykle interesujący i oryginalny sposób. Autorka posiada dar ponownego rozpalania wrażeń, które towarzyszą każdemu podróżnikowi, a także zwykłemu turyście, odwiedzającego interesujące miejsce.

Oto co napisał recenzent pracy dyplomowej, Wojciech Ulman:

Fotografia podróżnicza to chyba jeden z bardziej wdzięcznych tematów, który z jednej strony bardzo przyjemnie się realizuje, z drugiej chętnie ogląda. Zdjęcia pięknych zakątków z całego świata przyciągają wzrok, kreują wizję przygody lub po prostu wzbogacają pamięć, ponieważ na podstawie obrazów przywiezionych z wyprawy, mamy okazję przeżywać ją ciągle na nowo.
Książka Anny Marii Fardelli zabiera nas w jedną z takich wirtualnych podróży. Zbiór pięknych fotografii z przeróżnych zakątków Stanów Zjednoczonych jest wzbogacony o teksty narratora – przewodnika, które tym bardziej wprowadzają wrażenie przeżywania przygód wraz z autorką. Już sam tytuł „Od Pacyfiku do Atlantyku” wskazuje na to, że droga, którą mamy do przebycia jest dosyć długa, a jednocześnie samych zdjęć i opowieści nie jest tak wiele, co daje nam poczucie wygody i lekkości. To bowiem tylko zarys tego co na własne oczy widziała autorka.

I w tym może właśnie tkwi ukryta moc tego typu publikacji, które ze względu na niezbyt obszerną zawartość pozwalają na objęcie jej w całości, dając jednocześnie miejsce na własne wyobrażenia i nakłaniając do podjęcia tego typu wyprawy we własnym zakresie.

Poczynając więc od Hawajów, kończąc na Key West na Florydzie przechodzimy kolejne etapy wtajemniczenia, które przeżywała również Pani Anna. Wybrane zdjęcia na pewno robią wrażenie. Większość z nich prezentuje dziką przyrodę i roztacza przed nami ogromną przestrzeń, tak bardzo charakterystyczną dla Ameryki. Sprzyja też słońce, wszystkie szczegóły są dobrze oświetlone, mamy wrażenie, że w tamtych zakątkach świata jest zawsze świetna pogoda. Jeśli występują jakieś sylwetki ludzkie są one zwykle samotne i małe w porównaniu z wszechogarniającą potęgą natury.

Na jednym z bardziej niesamowitych zdjęć widzimy na pozór mały stateczek, który płynie w otoczeniu wynurzających się z wody potężnych masywów skalnych i gór lodowych. Super kompozycja, która odkrywa kolejne warstwy tej krainy i surowe kolory, które doskonale oddają mroźny klimat u wybrzeży Alaski. I tutaj mamy do czynienia z krystalicznie przejrzystym powietrzem, do tego stopnia, że jak pisze sama autorka, lodowiec odległy o 6 km wydaje się być na wyciągnięcie ręki.

Na innym z prezentowanych krajobrazów mamy szansę wpatrzeć się w rozciągający się po horyzont Kanion Bryce w Stanie Utah. Głębia ostrości sięga najdalszych krańców kadru, a promienie słońca przebijające przez chmury wybierają pojedyncze miejsca tej zróżnicowanej skalnej faktury. Kolejna fotografia i kolejne magiczne miejsce. Pomnik Narodowy Białe Piaski w Nowym Meksyku kojarzyć się może na pierwszy rzut oka z pustynią, tyle że kolor wydm, co również możemy wyczytać w opisie przypomina bardziej śnieg. Tym razem minimalistycznie, kilka roślin, kilka chmur i jedna postać gdzieś daleko na krawędzi piaskowej zaspy. Każdy element ma tu swoje miejsce i konkretną odległość, która rośnie skokowo.

Znów mamy wrażenie pleneru, który rozciąga się w nieskończoność. Rzeczywiście w takich miejscach jak to można doznać uczucia wolności.

Jeszcze jedno symboliczne ujęcie wolności i trwania w nieskończoność to zdjęcie z obszaru Parku Narodowego Badlands w Południowej Dakocie. Widzimy pustą drogę wijącą się pomiędzy nagimi pagórkami. Tak wiele filmów amerykańskich powstało w podobnych plenerach. Tak wielu fotografów odbywało podobną podróż samochodem poprzez Amerykę dokumentując surową przestrzeń, rozmyślając nad bogatą historią tego kraju.
Przy okazji zdjęć takich jak to z nad wodospadu Niagara w Ontario, mamy okazję raz jeszcze przekonać się o potędze żywiołów z jakimi mierzy się człowiek. Widzimy jeszcze jeden mały stateczek w obliczu ściany wody przerastającej go kilkukrotnie. Mamy więc kolejną historię i kolejnego bohatera.

Zdjęcia obcych, tajemniczych miejsc działają na wyobraźnię, kojarzą się z pozytywnymi emocjami, zachęcają do przeżycia nowych ekscytujących doznań lub po prostu do zobaczenia tego wszystkiego na własne oczy. Są wszędzie, poczynając od pocztówek, ulotek, poprzez plakaty, albumy, strony internetowe, kończąc na fototapetach, bilbordach i różnego rodzaju materiałach multimedialnych. Obecnie w czasach fotografii cyfrowej ich zalew jest większy niż kiedykolwiek wcześniej.

Czasami ma się wrażenie, że nie trzeba ruszać się nawet z miejsca, opuszczać wygodnego fotela z przed telewizora lub komputera by odbyć ciekawą podróż i zwiedzić świat w wersji fotograficznej.

Zdjęcia Anny Marii Fardelli wpisują się doskonale w kanon tematów podróżniczych czy krajobrazowych, niosą jednak ze sobą coś więcej. Poza dobrym warsztatem i wysoką jakością prezentowanych obrazów, w każdym z nich zawarta jest jakaś historia, jakieś przemyślenie, poparte dodatkowo notatką. Mamy więc szansę przypatrywać się tym niesamowitym widokom wraz z autorką, a przy okazji dać się ponieść filozoficznym rozmyślaniom. I choć trochę zapragnąć być tam z nią w tym miejscu i tej właśnie chwili.

Wywiad z autorką:

Screeny pracy dyplomowej:

2016_12_12_obrona_pracy_dyplomowej_Anna_Maria_Fardella_012016_12_12_obrona_pracy_dyplomowej_Anna_Maria_Fardella_022016_12_12_obrona_pracy_dyplomowej_Anna_Maria_Fardella_032016_12_12_obrona_pracy_dyplomowej_Anna_Maria_Fardella_042016_12_12_obrona_pracy_dyplomowej_Anna_Maria_Fardella_052016_12_12_obrona_pracy_dyplomowej_Anna_Maria_Fardella_062016_12_12_obrona_pracy_dyplomowej_Anna_Maria_Fardella_072016_12_12_obrona_pracy_dyplomowej_Anna_Maria_Fardella_082016_12_12_obrona_pracy_dyplomowej_Anna_Maria_Fardella_092016_12_12_obrona_pracy_dyplomowej_Anna_Maria_Fardella_10

2016_12_12_obrona_pracy_dyplomowej_Anna_Maria_Fardella_112016_12_12_obrona_pracy_dyplomowej_Anna_Maria_Fardella_122016_12_12_obrona_pracy_dyplomowej_Anna_Maria_Fardella_132016_12_12_obrona_pracy_dyplomowej_Anna_Maria_Fardella_142016_12_12_obrona_pracy_dyplomowej_Anna_Maria_Fardella_152016_12_12_obrona_pracy_dyplomowej_Anna_Maria_Fardella_162016_12_12_obrona_pracy_dyplomowej_Anna_Maria_Fardella_172016_12_12_obrona_pracy_dyplomowej_Anna_Maria_Fardella_182016_12_12_obrona_pracy_dyplomowej_Anna_Maria_Fardella_192016_12_12_obrona_pracy_dyplomowej_Anna_Maria_Fardella_202016_12_12_obrona_pracy_dyplomowej_Anna_Maria_Fardella_21

2016_12_12_obrona_pracy_dyplomowej_Anna_Maria_Fardella_22

Ze względu na znaczną obszerność pracy dyplomowej nie publikuję tutaj wszystkich plansz. Jeśli osobiste historie Anny Marii Fardelli zaciekawiły Cię i chcesz dokończyć podróż po USA, to zapraszam na odrębną stronę: KLIKNIJ TUTAJ…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *