Darmowe porady fotograficzne,  fotografia,  fotografia pejzażowa

DPI. Kto zwariował producenci, czy ja?

Parę dni temu opublikowałem na FB taki wpis:

“Tak sobie składam panoramę z Doliny Pięciu Stawów do nowej lekcji ABC fotografii i coś mi się nie zgadza. Zaglądam do rozdzielczości panoramy złożonej z kilku zdjęć widzę 96 dpi. Zaglądam do pojedynczego zdjęcia i oczom moim ukazuje się 72 dpi. Niech i ktoś wytłumaczy, dlaczego producent telefonu podaje rozdzielczość aparatu wyrażoną w megapikselach wynikającą z przemnożenia długości i szerokości zdjęcia przy rozdzielczości zdjęcia 72 dpi? Podczas gdy zwykła lustrzanka posiada rozdzielczość zdjęcia 240 dpi. Ktoś tutaj strzyże barany o 3,3 raza (240 podzielić przez 72). Obraz z telefonu wygląda jakby był powiększany oraz interpolowany właśnie z jakiegoś małego obrazka. Do działu marketingu Samsung, Huawei i innych: czy wy nie odlecieliście w kosmos?”

Dolina Pięciu Stawów Polskich. Panorama z szlaku na Szpiglasową Przełęcz. Taki sobie przeciętny obrazeczek. Fot. Szymon Zduńczyk

Po dłuższej refleksji stwierdzam, że producentom się upiekło, a ja nieco zwariowałem. Kiepska jakość obrazka nie wiąże się z DPI obrazka lecz z fizycznym wymiarem czujnika (jednostka miary mikrometr), który przekazuje informację do piksela, który nie ma jednostki. Czujniki w lustrzankach są duże (jak łapanie deszczu fotonów wiadrem), a w telefonach bardzo małe (łapanie szklanką). Dlatego telefon nałapie mało fotonów i obraz jest marny. Drugim aspektem jest dpi obrazka w miejscu majstrowania wielkością w Affinity/Photoshopie. Jeśli przy zmianie dpi nie odznaczymy opcji resample/próbkuj ponownie, to możemy schrzanić obrazek. Tutaj dpi ma znaczenie. Tu jest gwóźdź programu i moje pochopne wnioski. Parametr DPI ma również znaczenie przy skanowaniu skanerem, no i oczywiście przy drukowaniu. Jednak zapewniam. Obrazek 5000x4000px i 72 dpi ma taką sama jakość jak ten sam obrazek o parametrach 5000x4000px 300dpi (czy nawet 1 dpi!). Przemysławowi Bujarowiczowi (mój uczeń jeśli mogę się pochwalić) dziękuję za czujność i wszystkich przepraszam za mój paniczny wpis na Facebooku. Kilkadziesiąt tysięcy zeskanowanych zdjęć, kilkanaście tysięcy wydrukowanych różną techniką i jeszcze człowiek się czasem zapędzi w kozi róg.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *