Wyłącz Facebooka
Facebook drastycznie tnie zasięgi
Mark Zuckerberg wprowadził nowe zasady wyświetlania postów na Facebooku. Owa nowość trwa już od ponad pół roku, ale wpis Karola Nienartowicza zainspirował mnie do podzielenia się refleksją na temat zbierania fanów na Facebooku. Karol bardzo szybko zgromadził całkiem sporą grupę miłośników dobrego pejzażu. W tej chwili jest to 51 tysięcy fanów. Pejzażysta wielokrotnie wspominał, że zbudował zasięg głównie za pomocą Facebooka.
Pisząc te słowa, nie chcę krytykować poczynań Karola, bo dojście do tego miejsca, w którym jest, nie jest zasługą Facebooka, tylko dobremu warsztatowi. Facebook jedynie przyśpieszył ten proces. Działania Karola są wszechstronne i zapewne poradzi sobie i bez Facebooka.
Przez lata słuchałem przestróg o nie skupianiu się zbytnio na mediach społecznościowych, ze względu na kaprysy właścicieli. Jest to chyba pierwsza drastyczna zmiana, spełniająca te przestrogi. Zasięgi znanych stron na Facebooku poszły mocno w dół. Zaufałem ludziom wygłaszającym te słowa, taktowanych często jak czarnoksiężników marketingu i będących nieco na marginesie. Budowałem rzeszę subskrybentów biuletynu za pomocą listy adresowej, inaczej mówiąc newslettera. Nie zwracałem zbytnio uwagi na główne media społecznościowe: Facebook i Youtube. W efekcie niekorzystne zmiany, jakie nastąpiły na Facebooku, nie dotknęły mnie tak drastycznie, przy 5 tysiącach moich fanów.
Wykres przedstawia zasięg postów strony facebook.com/Kursy.Foto.Oko od kwietnia 2017 do czerwca 2018. Od listopada widać wyraźny spadek zasięgu, mimo bardziej regularnego publikowania postów.
Czy budowanie listy adresowej jest zupełnie wolne od zachcianek potentatów społecznościowych? Nie. Przykładem może być ostatnie rozporządzenie RODO dotyczące danych osobowych, które weszło 25 maja 2018 roku. Przygotowanie się do zmiany kosztowały mnie w sumie około 3 tygodnie codziennej pracy. To sporo. Urzędnicy mają ogromny wpływ na prowadzenie działalności gospodarczej. Jednak jest możliwość dostosowania się do nowych przepisów. A czy można się przyzwyczaić do kaprysów właścicieli mediów społecznościowych? Może czas na wyłączenie Facebooka?