Portret pod światło i światło kontrowe w fotografii
Fotografować pod światło, czy nie? Jak zrobić ciekawe zdjęcie w studio fotograficznym? Czy trzeba planować sesję fotograficzną? W jaki sposób fotografowano m.in. Merlin Monroe? Prezentujemy ciekawą rozmowę, w której Rafał Sosnowski, prowadzący kurs dla średniozaawansowanych w Poznaniu opowiada historię pewnego zdjęcia.
Rafał Sosnowski: Ci, którzy byli już na kursie w Poznaniu albo słuchali wywiadu ze mną wiedzą, że ja chciałbym wszystkich namówić do tego, żeby nie bali się fotografować pod światło (…). To zdjęcie jest jednym z takich przykładów, ponieważ generalnie, bardzo, bardzo lubię ten rodzaj światła. Światło kontrowe, światło tylno-boczne, powiedzmy.
Przy portretowych zdjęciach staram się je bardzo często wykrzystywać, żeby ładnie rozświetlić włosy modelek. Oczywiście nie jest to jedyne źródło światła, co z resztą pewnie tutaj wszyscy widzą na tym zdjęciu, natomiast to tylno-boczne światło zostało tu użyte przede wszystkim, żeby rozświetlić, dodać przestrzeni we włosach. Jest tu też wykorzystane źródło nawiewu powietrza, żeby dodać przestrzeni i ruchu włosom. Dlaczego tak bardzo tego typu światło sobie upodobałem?
Zawsze podobały mi się zdjęcia z lat 50., 60…
…gdzie bardzo często w ten sposób były wykonywane portrety, np. Marleny Dietrich czy Merlin Monroe. To było bardzo fajne światło wykorzystywane przede wszystkim do tego, żeby rozświetlić włosy, dodać przestrzeni. Jego część (lub drugie, dodatkowe) było też kierowane na tło, żeby rozświetlić miejsce, gdzie jest głowa, gdzie są włosy. Myślę, że to bardzo korzystnie wpływa na fotografowaną osobę (…). W warunkach naturalnych, jeśli fotografujemy na zewnątrz, pod słońce, to dodaje lekkości i świetlistości, co też bardzo fajnie wygląda na zdjęciach.
Szymon Zduńczyk: Efekt taki plastyczny, rzeczywiście jest podobny bo w zdjęciach czarno-białych są duże kontrasty. Zwróćcie uwagę na ten szal po prawej stronie: on jest barrrdzo ciemny a ręce, brzuch, część twarzy są bardzo jasne. Kontrasty są dość duże, bardzo duże nawet. Natomiast jest różnica w oświetleniu (twojego zdjęcia a Merlin Monroe), możesz to skomentować?
R.S. : Na tym zdjęciu byłoa użyta znacznie mniejsza ilość światła niż w moim przypadku i było ono bardziej kierunkowe, co widzimy w cieniach np. w okolicy nosa, pod brodą czy ręką, która też rzuca cień. Tu było światło kierunkowe, kontrowe raczej jako światło boczne. I co ważne, kiedyś zupełnie inną plastykę mały obiektywy, były bardziej miękkie. To też wpływało na całokształt zdjęcia i jego odbiór.
U mnie stylizacja była bardziej w stronę rock’n’roll-ową. Użyłem 3 źródła światła, kontrowe było niewielkim źródłem światła z dyfuzorem, skierowane przede wszystkim na głowę. Natomiast z przodu po lewej stronie patrząc, był wąski softbox, żeby dosyć wybiórczo oświetlał tę osobę. Gdyby były tylko dwa rodzaje światła, to zdjęcie byłoby jeszcze bardziej kontrastowe (chociaż to też kwestia obróbki, wiadomo). Tutaj modelka była dodatkowo z większej odległości delikatnie muśnięta lampą taką z parasolką, żeby rozbić mocne dramatyczne cienie.
Sz.Z.: Postać wyraźnie się odcina od tła. W każdym miejscu postaci, czy to jest szarość czy to są niebiańskie światła czy diabelskie cienie. W każdym momencie obrysu punktu sylwetki jest ona inna niż tło, każdy fragment odcina się od tła.
Jak poprawnie dobierać siłę błysku?
R.S.: Światło kontrowe. Ono przede wszystkim ma też takie zadanie, żeby też odrysować sylwetkę od tła, zwłaszcza fajnie to wygląda, gdy tło jest ciemne i tą postać tak ładnie obrysowujemy. Poza tym istotna jest też odpowiednia odległość osoby fotografowanej od tła, Tu był spory dystans mimo, że przysłona też była znaczna – ósemka z tego co pamiętam, to mimo tego tło rysuje się jako nieostre, ale tak jak mówiłem, to wynika z odległości. Natomiast trzeba bardzo uważać, kiedy nie fotografujemy na tłach kartonowych, tylko materiałowych, żeby ta faktura nie została przeniesiona na zdjęcie.
Sz. Z.: I z tego powodu liczy się to tzw. odejście od tła po to właśnie, żeby móc zastosować przysłonę f8 albo nawet f11 i jednocześnie mieć rozmyte tło. Gdy używamy lamp studyjnych ciężko używać f.2.8 najczęściej są to wartości f8 ,f11 i wtedy niestety faktura tła wychodzi. Tutaj to, co widzicie nie jest do końca tak, jak widzicie, że tak powiem, bo jest to przekaz wideo (…) ten system i przekaz wideo stwarza najwięcej problemu z fakturami i gradientami. To jest tutaj akurat najgorzej oddane, ale tło promieniście się rozchodzi, jest to dobrze zrobione.
Powiedz jeszcze, jaki rodzaj naświetlania tutaj zastosowałeś? Użyłeś nadmuchu, żeby w sposób rockowy zburzyć fryzurę i żeby kontry lepiej wyszły. Jaki powinien być użyty czas naświetlania?
R.S.: Czas 1/125, przeważnie korzystam z takiego czasu w studio.
Zamrożenie zawdzięczamy głównie błyskowi.
Sz.Z.: Wyjaśnijmy, bo troszeczkę źle powiedziałem. Liczy się nie czas naświetlania ale czas błysku lampy błyskowej. on powinien być jak najkrótszy i tutaj najlepiej użyć połowy mocy błysku, żeby takie fragmenty włosów były zamrożone, czy dobrze myślę?
R.S.: Tak, błysk ma tutaj ogromne znaczenie.
Sz.Z.: Jeszcze jedno, à propos planowania, o którym mówiła Anna Maria: weszliście do studia i eksperymentowaliście w myśl “a, zróbmy sobie taką stylizację”, czy miałeś jednak z góry zaplanowany efekt, przynajmniej z grubsza?
R.S.: Staram sobie, tak jak mówisz z grubsza ustalić jakąś kolejność zdarzeń. Mieliśmy do dyspozycji kilka stylizacji i wszystkie przechodziliśmy po kolei. Wiadomo, zawsze się wydarzy coś spontanicznego. Te spontaniczne rzeczy są często najciekawsze, ale na pewno staram się mieć jakiś plan ogólny.
Często, mimo, że nie mam specjalnych zdolności do rysowania…
…staram się to jakoś rozrysować sobie, żeby lepiej działać, szybciej mi się wtedy pracuje
Sz. Z.: Czyli dobrze zrozumiałem: robimy plan i czekamy na życiowe bonusy typu coś tam ciekawego na planie się wydarzy, no tyle że coś niespodziewanego nam nie wejdzie w kadr, tak jak to jest w reportażu, ale jakaś niespodziewana poza się nam uda, albo kierunek, albo niektóre elementy będą współdziałać, współgrać i wtedy mamy taki super bonus od życia w postaci niespodziewanych rzeczy – tak jak wspominałeś, są to najlepsze momenty, ponieważ to jest coś ekstra. Ale nie wiem, czy potwierdzisz moją tezę: dzieje się to tylko wtedy, kiedy się wszystko zaplanuje.
R.S.: Tak, bo jeżeli nie mamy planów, to non stop są bonusy (śmiech), a jeśli mamy plan to jest to duży bonus. Też zachęcam do tego, żeby robić zdjęcia nie tylko w tych momentach, w których się mówi “no to UWAGA”, tylko także pomiędzy tymi chwilami, wtedy się rozluźnia modelka troszkę.
Sz.Z.: To jest dodatkowa technika, również z tego korzystam. Robię prowokację po to, żeby w międzyczasie zrobić zdjęcia. Robię serię zdjęć, które są mniej ważne.c Czekam na ten moment odprężenia i wtedy naciskam spust.
Z Rafałem Sosnowskim możecie spotkać się na stacjonarnym kursie Światło i Kompozycja w Poznaniu.