Noc, która na zawsze odmieniła Śnieżkę
Wspomnienia z akcji ratunkowej 30 stycznia 2024 roku
30 stycznia 2024 roku na najwyższym szczycie Karkonoszy, Śnieżce, rozegrał się dramat. Tragiczny wypadek odebrał życie dwóm turystom. Byłem tam tej nocy, jako jeden z wielu zdruzgotanych obserwatorów. Do tej pory pamiętam każdy mrożący krew w żyłach szczegół tamtej nocy.
Pamiętam tę ciszę, która wisiała w powietrzu, gęstą od niepokoju i strachu, a potem mroźny wiatr smagający twarze i ciemność, rozświetlaną jedynie przez latarki ratowników. Pamiętam też to dziwne uczucie, jakby czas zwolnił, a każdy krok po śniegu trwał wieczność.
Pracując nad zdjęciem wyeksponowałem majestatyczny szczyt Śnieżki, wynurzający się z mroku. Na jego tle, niczym poszarpane EKG, rysowała się smuga gwiazd, niczym odbicie bijącego serca, które nagle zatrzymało się w biegu. To był ślad po turystach, którzy wędrowali ku szczytowi, nieświadomi czekającego na nich dramatu.
Obok tej kosmicznej smugi, na tle ciemnego nieba, widniała druga – jasna, równoległa linia. To były latarki ratowników, podążających na ratunek. Ich światła, niczym promienie nadziei, przecinały ciemność i prowadziły ku miejscu tragedii.
Zrobiłem zdjęcie tego niezwykłego widoku. Mroczna fotografia, zdominowana przez ciemność i rozświetlona jedynie smugami gwiazd i latarek, stała się dla mnie metaforą tamtej nocy. Nocnej tragedii, akcji ratunkowej i kruchości ludzkiego życia w obliczu potęgi natury.
Do tej pory pamiętam ten obraz i emocje, które mu towarzyszyły. Pamiętam też ten smutek i żal, gdy dowiedzieliśmy się o śmierci jednego a potem drugiego turysty. Mimo upływu czasu, wydarzenia tamtej nocy na zawsze pozostaną w mojej pamięci. To była noc, która na zawsze odmieniła Śnieżkę.
Zdjęcie, które zrobiłem, stało się dla mnie symbolem tamtego tragicznego wydarzenia. Jest to nie tylko fotografia, ale również poruszające świadectwo ludzkiej tragedii i bohaterstwa ratowników GOPR i czeskich odpowiedników (Horská služba ČR). To zdjęcie przypomina nam o tym, jak ważne jest, aby w chwilach próby umieć ze sobą współpracować i nieść pomoc tym, którzy jej potrzebują.
Pozostają pytania bez odpowiedzi: jak do tego mogło dojść? Czy można było uniknąć tragedii? Dlaczego drugi turysta rzucił się w dramatycznym (w efekcie śmiertelnym) geście na pomoc?
#Sniezka #Karkonosze #wypadek #gory #startrails
W dniu 30 stycznia 2024 roku, podczas zimowego dnia doszło do dramatycznego wypadku na północnym zboczu Śnieżki. Dwóch turystów, 23-latek i 47-latek, straciło życie w wyniku ześlizgnięcia się tzw. rynną śmierci do Kotła Łomniczki. Zdarzenie miało miejsce około godziny 14:00.
Ratownicy GOPR otrzymali zgłoszenie o trzech osobach, które wpadły do Kotła Łomniczki. Na miejsce zdarzenia wysłano trzy śmigłowce, w tym jeden polski LPR i dwa czeskie, aby wspomóc akcję ratunkową. Niestety, mimo szybkiej reakcji, udało się odnaleźć jedynie ciała dwóch mężczyzn2.
W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, które uchwyciło moment wypadku. Na filmie widać, jak dwie osoby zjeżdżają rynną, po czym znikają w śniegu. Świadkowie zdarzenia, zszokowani tym, co się wydarzyło, zadawali sobie pytanie, czy można było uniknąć tej tragedii.
Ta smutna historia przypomina o niebezpieczeństwach, jakie niosą ze sobą górskie wyprawy w zimie.