Ewa Lemke. Okruchy wspomnień
Między słowem i obrazem. Intymny cykl zdjęć Ewy Lemke
Zawsze zazdrościłem fotografującym grafikom, malarzom, że posiadając umiejętności plastyczne tworzą interesujące prace na styku dwóch tych dyscyplin. Zawzięcie studiowałem historię fotografii, odwiedzałem wystawy malarstwa renesansowego i czytałem książki o abstrakcjonizmie. Wszystko w celu nadgonienia braków wiedzy plastycznej. Kładłem szczególny nacisk na plastyczne elementy na moich zdjęciach.
W cyklu zdjęć Okruchy wspomnień Ewy Lemke mamy do czynienia z połączeniem tekstu i obrazu. Zespolone gatunki wyszły spod ręki autorki. To komfortowa dla niej sytuacja, ponieważ autorska nie musiała się silić na zobrazowanie tekstu lub napisanie tekstu do istniejących cudzych obrazów.
W swojej pracy autorka robi rozrachunek i żegna się ze swoim domem rodzinnym. To intymny zapis słowno–zdjęciowy, w którym nie wszystko jest jasne i wiele aspektów życia zapisane jest między wierszami. Autorka użyła techniki fotomontażu i poruszenia na długim czasie naświetlania, nakładając na kwadratowe, czarno-białe zdjęcia dodatkowe kontury, sugerując obecność ducha opisywanego domu.
Ta krótka, 7. planszowa historia jest otwarta widokiem z okna na wewnątrz, a zamknięta w sposób niemal dosłowny widokiem na bramę. Umiejętność opowiadania zamkniętych historii, choćby nawet tak krótkich jak ta, jest cechą dojrzałego fotografa. Ewa Lemke jest absolwentką Akademii Foto Oko. Jej pracę dyplomową można obejrzeć TUTAJ…